Spotkanie z Marcinem Styczniem

„(…) w mroku jest tyle światła, ile życia w otwartej róży”

Czternastego listopada jadłodajnia na ulicy Miodowej znów zamieniła się w małą salę koncertową. W ten chłodny jesienny wieczór bezdomni oraz wolontariusze zgromadzili się, aby wysłuchać koncertu Marcina Stycznia – dziennikarza, pieśniarza oraz kompozytora.

W półmroku naszej sali jego poezja rozpaliła iskierki radości, refleksji, smutku i miłości. Bo przecież, jak mówi jedna z jego piosenek: „w mroku jest tyle światła, ile życia w otwartej róży, ile Boga zstępującego na brzegi duszy”.

Gorąca kawa rozgrzała ciała bezdomnych, natomiast poezja śpiewana… Ich serca. Gość w trakcie tego malutkiego koncertu powiedział, że nie przygotował sobie wcześniej programu na wieczór. Chciał zagrać to, co podpowie mu intuicja już na sali. Śpiewał teksty o zabarwieniu refleksyjnym – o miłości do Boga, do matki… W repertuarze znalazła się także poezja Karola Wojtyły. Na życzenie jednej z wolontariuszek  zagrano piosenkę „Co to znaczy, że tyle dostrzegam…”.

Na twarzach zgromadzonych co chwila pojawiały się różne emocje – od uśmiechów po łzy. Salę zafascynowały opowieści pana Marcina o każdej z piosenek. Wiele z nich przekazuje bardzo ciekawe historie, jak na przykład „Madonna od popaprańców” czy „Koń, gospoda i żona”. I choć wywołują one śmiech, tak  naprawdę każda z nich niesie ze sobą ważne treści.

Jak pan Marcin odebrał koncert przed tak niecodzienną publicznością? „Chciałem, żeby to było spotkanie” – powiedział. „Bo co to za koncert, jak nie ma spotkania?”. Udało mu się to. Między bezdomnymi a wykonawcą nawiązał się tak dobry kontakt, że zaprosili pana Marcina na przyszły rok… Kiedy? Najlepiej w styczniu!

Katarzyna Jankowska

 

KOMUNIKAT

Uprzejmie informujemy,
w sierpniu Jadłodajnia bł. Aniceta Koplińskiego jest zamknięta.

Zapraszamy ponownie od dn. 1 września 2022 r.