Wigilia dla bezdomnych

Miło, ciepło, wzruszająco. Te słowa najczęściej padały z ust bezdomnych, którzy wzięli udział w czwartkowej Wigilii przy Miodowej.

Dopisali zarówno ci, którym Fundacja pomaga, jak również sami pomagający. Wolontariusze postarali się o to, aby w trakcie wspólnego świętowania, nikt nie siedział przy pustym nakryciu, a nasi przyjaciele i darczyńcy, zadbali o to, żeby najbardziej potrzebujący, nie wyszli ze spotkania z pustymi rękoma.

Przez blisko dwie godziny, w Jadłodajni czuć było niezwykłą atmosferę świąt. Życzliwe spojrzenia, uśmiechy na twarzach czy łzy w oczach – to obrazy, które były wynikiem otwartych serc, a nie tylko zaistniałych okoliczności. I życzenia… Je słychać było niemalże na każdym kroku.

Szczególnie jednak mocne słowa padły z ust opiekuna Jadłodajni br. Adama Zwierza. W pierwszej chwili szokujące, wprawiające w osłupienie. Ale jakże prawdziwe i dotyczące każdego z nas. Bez wyjątku… – Nie życzę Wam wyjścia z bezdomności. Nie życzę mieszkania, znalezienia pracy, pieniędzy. Życzę Wam, aby w tym dniu narodzony Jezus Chrystus zagościł w Waszych sercach – powiedział br. A. Zwierz.

(map)

KOMUNIKAT

Uprzejmie informujemy,
w sierpniu Jadłodajnia bł. Aniceta Koplińskiego jest zamknięta.

Zapraszamy ponownie od dn. 1 września 2022 r.