Do tego, że jest próbowali nas przekonać uczestnicy środowej (27.02) debaty na Politechnice Warszawskiej: Radosław Pazura (aktor), Marek Seretny (specjalista od marketingu, wykładowca na PW), Michał Wanczewski (strażak) i Kerim Woroniecki (pilot wycieczek), którzy od lat działają społecznie.
Radosław Pazura jako fundator naszej fundacji mocno angażuje się we wszystkie przedsięwzięcia, a szczególnie w promocję mydełka „Nadzieja” – cegiełki na budowę Kapucyńskiego Ośrodka Pomocy, a poza tym wspiera akcję Krewniacy, propagującą honorowe oddawanie krwi. Nie ukrywa, że zmiana jego myślenia i ukierunkowanie się na drugiego człowieka ma związek z poważnym wypadkiem, któremu uległ jakiś czas temu.
Marek Seretny – prezes naszej fundacji (pełni tę funkcję społecznie) ma swój udział m.in. w organizacji 30. rocznicy pierwszej wizyty Jana Pawła II w Polsce.
Michał Wanczewski, jak sam mówi, ideę bezinteresownego pomagania wyniósł z domu. Zaczynał od wspierania sąsiadek w pracach, z którymi jako kobiety sobie nie radziły jak np. wyładowanie drewna. Zanim trafił do Fundacji Kapucyńskiej, gdzie jako wolontariusz m.in. asystuje osobie bezdomnej w ramach projektu „Anioł w Warszawie”, a także angażuje się w dystrybucję naszej „cegiełki”, był liderem zespołu w Szlachetnej Paczce.
Ostatni z uczestników debaty, którą zorganizowaliśmy razem z Soli Deo – Kerim Woroniecki swoją przygodę z wolontariatem zaczynał w Pogotowiu Społecznym w Poznaniu, gdzie był streetworkerem. Potem – podczas pobytu w Hiszpanii pomagał dzieciom oczekującym na adopcję. Obecnie jest koordynatorem cyklu „Bezdomnych spotkania z kultura” w naszej fundacji. Wszyscy czterej są dowodem na to, że wolontariat jest nie tylko przeznaczony dla kobiet.
– Nie ważne czy coś jest męskie, czy niemęskie, jeśli to mi odpowiada, to to robię – mówił Kerim podczas debaty i przekonywał, podobnie jak inni jej uczestnicy, że wolontariat jest jemu potrzebny do normalnego funkcjonowania i wciągający. – Ja daję i ja też otrzymuję – podkreślał.
Nie da się jednak ukryć, że według danych statystycznych, to przedstawicielki płci pięknej stanowią zdecydowaną większość społeczników, o czym wspomniał Mikołaj Foks, dziennikarz Polskiego Radia, prowadzący środową debatę. Dowód: w 2008 roku w Centrum Wolontariatu zarejestrowało się 167 wolontariuszy, z czego 146 to kobiety, a tylko 21 – to mężczyźni. Rok i dwa lata później sytuacja była podobna: w 2009 roku – 95 społeczników (77 kobiet i 18 – mężczyzn), a 2010 – 111 (95 kobiet i 16 mężczyzn). Dlaczego?
– Nie wiem, czy obrażę mężczyzn, czy nie, ale na przełomie XX i XXI wieku jesteśmy egoistami, nie chce nam się zajmować kimś innym, zajmujemy się tylko i wyłącznie sobą (…) – mówił Marek Seretny i apelował do damskiego, całkiem licznego grona publiczności: dziewczyny przyprowadźcie swoich chłopaków. Podzielamy jego słowa i nie do końca zgadzamy się z opinią jednego ze słuchaczy, że wolontariusz to taki młodzieniec, którego każda babcia chciałaby mieć za wnuczka, ale żadna dziewczyna za chłopaka :)
Tekst: K.Ł.