Już po raz czwarty 19. października, trzynastu podopiecznych Fundacji Kapucyńskiej, br. Michał Gawroński OFMCap, wolontariusze i współpracownicy fundacji udali się na Cmentarz Południowy w Antoninowie k. Warszawy, aby posprzątać groby NN.
Skrót NN to łacińskie nomen nescio – imienia nie znam, można dopowiedzieć, historii życia też nie. Możemy się domyślać, że były to osoby ubogie i samotne, może chore, pewnie także bezdomne, bez miejsca, bez przynależności. Niewiele po nich zostało. Bezimienna tania tabliczka. Albo inna, jeszcze bardziej dramatyczna „Szczątki Ludzkie”. Każdego roku przybywa ich na tym cmentarzu koło dwudziestu.
Kilka dni wcześniej dwóch bezdomnych Artur i Mariusz przygotowało w zaprzyjaźnionym warsztacie 128 drewnianych krzyży. Stanęły w miejsce tych starych, najczęściej połamanych i leżących w pobliżu grobów. Akcja trwała pięć godzin – tyle zajęło całej ekipie staranne umycie tabliczek, wymiana krzyży, zasadzenie na każdym grobie chryzantem i zapalenie zniczy. Oprócz fizycznej pracy Bezdomni w tym dniu wspólnie podarowali coś znacznie cenniejszego – modlitwę podczas Mszy Św. i różaniec za dusze nieznajomych zmarłych.
Podopieczni fundacji mają świadomość, że sami mogą się znaleźć w podobnej sytuacji po śmierci. Ma temu zapobiec noszenie nieśmiertelnika- metalowej tabliczki z danymi. Wizyta na cmentarzu wprowadziła ich w refleksyjny nastrój. Praca na cmentarzu to była okazją do dania czegoś od siebie.
„Czuję wielką radość, że wykonaliśmy kawał dobrej roboty. Takie akcje, jak ta są potrzebne, bo coraz więcej ludzi umiera i nikt nie dba o ich groby. Niekoniecznie są to groby NN.” – wspomina Andrzej.
(fot. Edyta Foryś)